Ostatnią szansę los mi dał By zacząć od nowa jeszcze raz I zesłał kobietę, a w niej moc Poczułem ją, wierzyłem Że teraz wiem jak żyć Wziąłem na świadka zapach jej Bo chciałem mieć pewność że Że to nie jest oczu gra Widzieć jak noc walczy z dniem O Twoją nagość obok Wiesz! Czułem się tak Jakbym udźwignął niebo Ciężar, który lekkim czyni mnie Bo to ja! Nagle zniknął cały sens Prawda pokochała zmierzch I szepty umilkły – wkradł się krzyk Więc dlaczego stoisz tak Trzecie życie patrzy jak Czas niewinności umiera w nas Może dać czasowi czas Ale jak walczyć mam Gdy widzę w oczach Twoich Tylko żal – że to ja To nie jest tak, że to Ty a to ja Przecież my znamy się to pomylił się świat Bo zestarzał się Bóg, myli twarze i drzwi To nie miałem być ja, to nie miałaś być Ty Zniknę, przepadnę jak kamień – jeśli chcesz Lecz pamięć wierna jest jak pies Piekło, to piekła w błękicie Teraz tak na imię nasze życie ma – to nie tak! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.