Dla Jana Pawła II - Szacunek bezbrzeżny.
Są takie chwile głuche, chwile beznadziejne - czy wydobądź jeszcze z siebie myśl, czy z serca ciepło wskrzeszę? Nie zrywaj wówczas za mną, gniewem moim wtedy się nie przejmuj. To nie jest gniew, to nic - to tylko puste wybrzeże.
Lecz wtedy tak bardzo mi ciąży nawet najlżejszy ciężar. Idę, lecz stoję, nie czuję żadnego ruchu. Pamiętaj wówczas - nie stoisz, lecz w ciszy te siły się prężą, które odnajdą swą drogę, te siły, które wybuchną.
I wtedy znów - nie gwałtownie, nie cały sobą naraz Rozkładaj momenty serca, rozkładaj napór woli. W gorączkowym blasku źrenic niech się natychmiast nie spala to, co rośnie w okresach zastoju.
Wtedy patrz w siebie, to przyjaciel który jest jedną iskierką, a całą światłością, ogarniając sobą te iskrę już nic nie dostrzegasz, nic i nie czujesz jaką jesteś objęty miłością, więc w mroku jest tyle światła ile życia w otwartej róży, ile Boga zstępującego na brzegi duszy
Człowiek jest stworzony do miłości. I każde życie jest bezcenne. Spójrz w oczy twojego brata. Nie możesz mnie zabić powiedzą Ci. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|