Frunę z wiatrem ku górze w przód, przy piórze służę Aniołom Światła przekazuję od nich skromne hasła listy, podarunki - różnie można nazwac jak zwał tak zwał [promienie łap], póki świecę
ładuj się dodatnie, a przyciągniesz marzenie czym prędzej realizuj swój sekret wwierc się w głębie, aż przestrzeń przejdą dreszcze nad horyzontem wyszło Słońce, dawno zniknęły deszcze nareszcie; nie mów, że jestem w błędzie bo sam w nim tkwisz, gdy zarzucasz niekompetencje
Jam Jest Sens, tkwię w sensie, w jego sednie jak najgłębiej posiadam [stetoskop] Wszeschświata, posługuję się nim biegle jeszcze dalej pobiegnę widzę buzie uśmiechnięte dostrzegam szczęscie proszę szczerze o pokój na świecie dzień za dniem zdobywam więcej podnosząc poprzeczkę milimetr za milimetrem kęs po kęsie powolutku pne się, aż do skutku jestem pewien, udaje się bezsprzecznie pod sobą żelazne szczeble, idę, nie [boli] odcisk na pięcie
po drodze przypomnę sobie zapomnianą wiedzę zamienię na dostatek biedę, ubogich w drogich zmienię zapuszczę dobroci korzenie w żyznej glebie niechaj rośnie radośnie plon ten zmarzniętym dam kołdrę z ciepłych słów proszę, ogrzej się, pamiętaj o innych byś pomógł bezinteresownie, nie wyrządzał krzywdy
cieleśnie jesteśmy tacy mali, jak glisdy ciemna moc depcze tych, których dusze myśli mają kruche kiełki w takim gruncie nie wyrosną w naturze ziemia musi byc wilgotna, potrzebne czasem burze tylko odpowiednia pięlegnacja pozwoli załatac dziury w murze wyższa wibracja silna sprawi, że przejdę zgliszcza i na nowo pogoda [zapowiada] się na błogą wdzięcznośc okazuję ludziom, okazuję BogomTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.