Zaskoczysz mnie cielesnym makijażem I ja wpadnę w sieć własnych marzeń. No tak, ale skąd mam brać pieniądze, By karmić wiecznie głodne żądze? Nie pierwszy raz ta myśl mi nie daje spać, Że nie problem mieć, lecz skąd na to wszystko brać?
Świat bawi się sportowym samochodem I ja nie chcę, nie, iść na piechotę. No tak, ale skąd mam wziąć pieniądze, Bo tu ja zarobić ich nie zdążę. I nie pierwszy raz ta myśl mi nie daje spać Że nie problem mieć, lecz skąd na to wszystko brać?
Ślepym być, głuchym być, nic nie słyszeć i nie widzieć nic. Wiedząc mniej, żyjesz lżej, aspiracje bliżej zera miej, Zatkaj lej, zatkaj lej, lej, lej, lej.
Bank kusi mnie globalną rewolucją A ja zbieram na szczękę sztuczną, Bo kto pożyczy mi pieniądze, Gdy ja moje zdrowie gdzieś uszkodzę? I nie pierwszy raz ta myśl mi nie daje spać - To nie być, czy mieć, lecz skąd na to wszystko brać?
Ślepym być, głuchym być, dłuższa marchew albo krótszy kij. Wiedząc mniej, żyjesz lżej, jak wilk głodny do księżyca wyj Wyj, wyj Ślepym być, głuchym być, z taką Magdą Mazowszankę pić. Nawet ta Magda K. rozebrana coś w pończosze ma, No a ja, no a ja, ja, ja, ja, ja (Ja, ja, ja, ja, ja) - 5xTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.