Martwym spojrzeniem oglądasz ten świat Wielbiąc zwyczaje utarte przez strach Twoje słabości groźniejsze od krat Tak marne jak wszystko co znasz
Jaką kulturą oceniasz swój czyn Gdy szczęściem nazwałeś wygodę i gry Jakim sposobem sprawiłeś, że dziś Na zostaniu świętym nie zależy Ci
Śpiew, który rodzi się w nas Śpiew do świętości wezwanych Śpiew ludzi wolnych od kłamstw Śpiew, który zniszczy nienawiść Śpiew odkupionych przez krew Śpiew odkupionych przez rany Śpiew ludzi wolnych od kłamstw Śpiew, do świętości wezwanych
W mrokach lenistwa obłudnych jak ty Z zawiści się stajesz okrutny i zły Swobodę grzechu stawiasz ponad krzyż Żyjesz stojąc w miejscu, za słaby by iść Pan ma na Ciebie dużo lepszy plan Wygodę przyjąłeś za wartość bez wad Na gruzach świętości Twych przodków sprzed lat Jakim spojrzeniem oglądasz ten świat?
Śpiew, który rodzi się w nas Śpiew do świętości wezwanych Śpiew ludzi wolnych od kłamstw Śpiew, który zniszczy nienawiść Śpiew odkupionych przez krew Śpiew odkupionych przez rany Śpiew ludzi wolnych od kłamstw Śpiew, do świętości wezwanychTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.