Prosto z bloków i kamienic,prosto ze schronów Tam gdzie dym i popiół, sprzed ery tranzystorów Tam gdzie ziemia i kurz na poręczach i schodach A nam pozostał tylko rap,krzem i kobalt Reszta rozsypała się tak jak papier w dłoniach A w oceanie łez nadal razem ja i ona Wołam z głębokości,aż po mury Jeruzalem Najpierw mrok potem ambulans na sygnale Mijam ulice latarni,dilerów na rogach A potem staję jak kolos na glinianych nogach Mam milion twarzy i tysiące stygmatów Bagnet na ramieniu i plecak pełen grantów To jak praca w u podstaw, dla nas nowy Wietnam Bo wracamy za druty obozów i mury getta Znowu stawiamy opór i sięgamy dna To podziemny kierunek 0-22
REF: Kiedy upadnie niebo,nie zostanie nic po nas Może tylko te wersy porzucone w schronach Brudna krew w żyłach i czerwień na płótnach To nasz ostatni dzień,bo nie ma jutra
Nie zostało już nic, powietrze pełne dymu A my nadajemy ze schronów i górniczych szybów Na tych samych falach, lepiej sprawdź to stary Wokół tylko mrok,klepsydry i zegary Zamiast chmury pyłu i płonącego miasta Pozostała nam wiara i duszność w gazowych maskach Mamy pełen arsenał i skażoną wodę A poza tym tylko ładunki z zamkniętym obwodem Proch i trotyl, brudne światła lampy A na schodach krew, ktoś porzucił romantyzm Odległy krzyk,ściany pękają w rękach A ci,co zostali wiszą obok na pętlach Na hakach i sznurach, na krzyżach i klamkach A my wśród cementu z bagnetami i w paltach Wychodzimy w szarość,wypaleni na wapno I wiem,że wrócimy,kiedy miasta zgasną
REF: Kiedy upadnie niebo..Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.