Odpłynąć w otchłań marzeń , bliskich lat Ponownie odbudować otaczający nas Świat Po środku sztormu na swych barkach nieść Prawdziwego życia treść Odnaleźć swe miejsce
Wyrzucić afekt prosto w rzeki bieg Przezwyciężyć skłonność na daremny lęk. Stabilny I niezłomny pośród fal Spoglądając prosto w dal Nie chciał nic więcej
I kiedy pod stopami Zniknie cały grunt Ja będę czekał cel drogi mej znany Opromienieje słońce, stłamsi gniew i bunt Pojawią się pomysły i plany
Snując po niebie niczym wolny ptak Zamkniętym w sobie lecz odpornym na burze I wiatr Pośród rozdroża w dobrą stronę gnać Poznać każdy nowy znak Rozmyślać nad sensem
Stojąc przed sobą samym twarzą w twarz Nie naśladować innych , mówić co na myśli masz Udźwignąć ciężar , ponad szczyty gór Zburzyć swój werbalny mur Z wyrwanym kontekstem
I kiedy pod stopami Zniknie cały grunt Ja będę czekał cel drogi mej znany Opromienieje słońce, stłamsi gniew i bunt Pojawią się pomysły i plany
I życie znów nabierze barw Odejdzie szarość w niepamięć A światłość znów stanie się odwiecznym snem I nie będziemy stawać tak jak nad rozbitym szkłem
I kiedy pod stopami Zniknie cały grunt Ja będę czekał , ja będę czekał...
I kiedy pod stopami Zniknie cały grunt Ja będę czekał cel drogi mej znany Opromienieje słońce, stłamsi gniew i bunt Pojawią się pomysły i planyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.