Wstają jak poranne ptaki lecz Nie mają w sobie tylu kolorów Nie mówią nic Idą przez szarych ulic blef Patrzą przed siebie i nigdzie indziej
Chciałbym cię zabrać Jak najdalej stąd Tam gdzie jest nasz kąt I w kokonie zamknąć się
Ponury zgiełk przypomina listopad w każdy dzień W maju bywa że Parady mas po północy chodzą głośno tak By usłyszał cały świat By usłyszał i się bał
Chciałbym cię zabrać Jak najdalej stąd Tam gdzie jest nasz kąt I w kokonie zamknąć się
Chciałbym zabrać cię, jeśli mógłbym Chciałbym zabrać cię, jeśli mógłbym Chciałbym zabrać cię, jeśli mógłbym, i w kokonie zamknąć sięTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.