1. Nadszedł czas na wspomnienia twarzy bliskich których nie ma Dla mnie jesteś, jak byłaś, choć nie widzę to dostrzegam Podejścia nie zmieniam, nie ku temu co Ty zmierzam To co w mojej głowie świta, zaś muzyką odzwierciedlam Pamiętam Twoją postać jako pięknej wokalistki Powinien też pamiętać Cię każdy Krakowski kibic Dwóm barwą ty oddana, hymn pięknie zaśpiewałaś Za twórczość wspaniałą dość szacunku otrzymałaś Życie oddałaś swym dzieciom, wiem że nowotwory męczą Dałbym teraz wszystko gdybym wiedział że wyleczą Pamiętam jak z kuzynem, Twoim synem me wybryki Zostałem u was na noc i już wizyta policji Ty to przemyślałaś, książki kazałaś nam czytać Mama się nie dowiedziała, bo wiedziałaś co to cisza Za wiele mam szacunek, w drugim świecie podziękuje Póki co tam gdzie sosny i Twój grób nam grauje
Ref Pamiętam, nie zapomnę kiedy ktoś odchodzi Hektolitry łez wylanych, wiesz że nigdy nie zapomnisz Zazwyczaj ludzie młodzi, i to najbardziej boli Wieczny Odpoczynek daj im Boże z końcem drogi
Pamiętam, nie zapomnę kiedy ktoś odchodzi Życie toczy się dalej lecz odwiedzić nie zaszkodzi Raz tylko umierasz, w około kłopotów masa W sercu dalej ci bliscy którym życia gwiazdka zgasła
2 Mija dziesiąty rok ja o ojcu wciąż pamiętam Odeszła bardzo bliska dla mnie legenda Fan Lecha Poznań, zagorzały kibic Na każdym meczu był, nie ma czego się wstydzić Pamiętam tamte chwile jakby to było wczoraj To nigdy nie zginie tak jak jego choroba Nowotwór złośliwy, przerzuty, zanik pamięci Ten utwór jest dla Ciebie jak i dla wszystkich świętych Nie wiem czy mnie słyszysz bo jesteś tam gdzieś do góry Ja tutaj na ziemi daję ten rap bez cenzury Może, po mnie nie widać ale za Tobą tęsknię Nie raz już tak było i spuściłem łezkę Idę na Twój pomnik, tam zapalam Tobie znicz Jednak, Twojego życia nie przywróci tutaj nic Ale dalej trzeba żyć bo została tylko Matka Czas zapierdala i nie cofniesz już zegarka
Ref Pamiętam, nie zapomnę kiedy ktoś odchodzi Hektolitry łez wylanych, wiesz że nigdy nie zapomnisz Zazwyczaj ludzie młodzi, i to najbardziej boli Wieczny Odpoczynek daj im Boże z końcem drogi
Pamiętam, nie zapomnę kiedy ktoś odchodzi Życie toczy się dalej lecz odwiedzić nie zaszkodzi Raz tylko umierasz, w około kłopotów masa W sercu dalej ci bliscy którym życia gwiazdka zgasła (x2)
3. - Ilu także ziomków żeśmy pochowali, powiedz Kondziu - No w chuj, patrzą na nas gdzieś z oddali - Bo życie nie jest grą chociaż możesz zmienić plansze - Lecz drugiego nie dostaniesz, tak jak Ty Ośwa, walczę - Wiem ziomuś że i kiedyś nadejdzie nasza chwila - Z pomocą wroga albo serce się zatrzyma - Ty trzymaj się bracie i trzymaj się siostro - Bez pętli na szyi, walcz gdy nawet płyniesz pod prąd Patryczek, koleżko odpoczywaj różnie bywa Wrzucili Cię do Warty, Ty nie umiałeś pływać - Dobra więcej nie ma gdybać, zbieraj się na cmentarz - Zapal znicz, porozmawiaj gdzie czeka osoba święta - Kolejny koleżka co widzi nas z oddali - Dokładnie nie wie skąd bo sam siebie chłopak zabił - Kiedyś ziomuś się spotkamy bo nic nie trwa wiecznie Pozdrawiam Cię Hary dalej jest tu niebezpiecznie
Ref Pamiętam, nie zapomnę kiedy ktoś odchodzi Hektolitry łez wylanych, wiesz że nigdy nie zapomnisz Zazwyczaj ludzie młodzi, i to najbardziej boli Wieczny Odpoczynek daj im Boże z końcem drogi
Pamiętam, nie zapomnę kiedy ktoś odchodzi Życie toczy się dalej lecz odwiedzić nie zaszkodzi Raz tylko umierasz, w około kłopotów masa W sercu dalej ci bliscy którym życia gwiazdka zgasłaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.