(Majkel) Chwytam mikrofon, i to jest mój atut Powiem światu, koślawych karykatur - że spali go ogień rapu A z kandydatów na odkrycie roku, rokuje na Kalwi rapu najlepiej w końcu opór Musi zelżeć, gdy mądrze mówi Żelbet Co z tego że rap scena jest do dupy jak Velvet Ja po drugiej stronie jak Melbourne ślęczę I pędzę, przez bezdroża muzyki najczęściej To jest pięknie, fuzje, alternatywy Z klasycznym rapem, raczej wywala drzwi i szyby Krusząc tryby, biznesowej maszyny To my tworzymy, dla przyszłych muzyków podwaliny Bo rozwalimy każdy schemat, to doceń A gdzie są liście od nalepek Hip-Hop 100%? To jest jak Hobbit, czyli tam i z powrotem Z powierzchni do podziemia, to my jesteśmy Hip-Hopem!
(Kesaj) Ta muza trąca, dla schematów mam pręgierz Biegnę do słońca, nad świat zawitam kręgiem Zastygną plany, nieznanych nurtów trendzie Chcę przeciąć wstęgę, akcentując na werbel Zapisałem stertę, zapisze jeszcze krocie W istocie, twórczy proces, myśli płyną z głosem Oni, śladem innych mają rad na 100% bo oni Inni słynni, lecz za tym samym ciosem Ej, pozwól że wyskoczę ponad ten spektakl O hektar poszerzę, horyzont w swoich tekstach Może, wysadzą gardy jak Sajan Spektra Project Przypinaj ile chcesz, a niech tam To ja w tych projektach, które stylem pieszczę Nie wiem jeszcze, czym jest schemat łapię w kleszcze Czy reszcie pokażę, że w ramy się nie mieszczę Lecz szperam w intelekcie, to rapu %200
Ref. 50% - To rymy oraz bity 50% - To Dj i jego płyty 50% - To poszukiwanie przyczyn Ostatnie 50 to nie dać się ograniczyć Razem 200
(Majkel) Trieście wznieście, więc się czeszcie Impersonalna forma, bez spięć Intelektualna trąba, sensem wciąga Jak Tomba, mijam kiepskich MC Bomba, którą rozbrajasz w tej piosence Właśnie eksplodowała, ukazując swe wnętrze Bębnów pendent, jak kopyt to Puzzla wizja Ta muza, ja pierdzę na popyt - trudna misja Na werble i stopy, poetycko przekładać rzeczywistość Europy Wszystko na po pych, jak gęsiom do konsumpcji Ale granice pękną, a te produkty mieniące się artystami Na 100% zostaną wyrzygani, na pastwę naszych ocen 200%, potem, jeszcze trochę Jak Hip-Hop jest pierścieniem, ja jestem Frodem Biznes nie kusi, bo straszy stęchłym smrodem Jak trzeba zniszczę Hip-Hop, i skoczę za nim w ogień
(Kesaj) To znowu ten MC, bez pewności w głosie Ale mam 200% w duszy, wrogów w nosie Niosę rymy, by nie utkwiły w prostocie Głos jak piętki, nimi walczymy to proces Opowiadam o losie, pełen animuszu By pełne formy zdania, niosły treść do uszu Lepiej być wolnym zamiast, buntować się z przymusu Usuń, stereotypy spod korpusu Z tuszu, tworzę pomniki pełen uczuć Może nie mam tyle luzu, co Juzun Dorn Ale szlifuje tło, bo zostanie pomnie to Gdybym odszedł nagle, jak Marc-Vivien Foé
Ref.x2 Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.