Kolson solo - teraz zgodnie z Bożą wolą; Serce drży tak jak smyczek w tremolo; A Ty chciałbyś przyjemności bez konsekwencji? - - jak tamten typ, który zabawiał się w agencji:
Używał sobie, wciąż zadowolony, aż złapał HIV-a, został trafiony - zdziwiony! Balet skończony, śmierć złapała go w szpony - - a Ty człowieku bądź uświadomiony:
Że szukanie przyjemności z prostytutką jest jak pływanie po oceanie dziurawą łódką, gdzie roi się od wygłodniałych żarłaczy, jak to się kończy - nie trzeba tłumaczyć!
A jak to było z tamtą panną? Co za siła do takiego zarabiania kasy ją zmusiła? Myślisz że tego zapragnęła?, tak marzyła?, więc co się stało?, czemu taki krok zrobiła?
Co o niej myślisz, czy już ją osądziłeś? - a ile razy w życiu sam cudzołożyłeś, powiedz? Co, chłopaczyny, dlaczego zrzedły wam miny? Przyjrzyjmy się teraz bliżej historii tej dziewczyny...
Jej mama sama rady sobie nie dawała i ledwo koniec z końcem, biedna, związywała, się załamała, zaczęła topić smutki w kieliszkach wódki, nie przewidując, jakie będą tego skutki.
Uzależniła się od alkoholu, piła już gdy jej córka bawiła się w przedszkolu; A gdzie jej tata? - widzisz: jej tata stale, zamiast być przy niej - odsiadywał wyrok w kryminale.
Lecz jeszcze zanim zaliczył odsiadkę, z przyszłą mamą na drugiej randce zaliczyli wpadkę. Nie przejął zbytnio się, chcąc pozostać wolnym, po prostu rzucił ją - był do tego zdolny.
Wiesz, jemu też brakowało taty, uwikłał się w nieciekawe klimaty; Żeby ukoić ból, zaczął zaspokajać żądze, myślał, że pełnię szczęścia dadzą mu pieniądze.
Pokochał je, nie wiedząc jak brzmi prawda ta, że miłość pieniędzy jest korzeniem wszelkiego zła; To nie koniec - jeszcze druga część będzie! Ty zapamiętaj refren i powtarzaj go wszędzie!:
REF Klątwa Pana spoczywa na domu bezbożnego, lecz błogosławi On mieszkaniu sprawiedliwego; Mądrzy dziedziczą chwałę - głupcy hańbą są okryci! Wytrzeźwiejcie, wy, wszyscy kłamstwem upici!
ZWR 2.
A tamten typ poza prawem chciał żyć jak Tupac Shakur; razem z ziomalami zajął się kradzieżą fur. I na tym jeszcze nie skończyło się, niestety! - - na dzielnicy zaczął opychać koks i tablety.
Otworzył nocny klub i agencję, chętnie poznawał panny, co miały niezłą prezencję, kupował upominki tym dziewczynom, zabierał na balety i częstował kokainą.
Jego mieszkanie, ubranie, fura z górnej póły, wszystkie te panie jak super gwiazdy z nim się czuły, tak jak czuły był on - tylko do pewnego czasu, bo to wszystko kosztuje! - czas zarabiać!, koniec wczasów!
Ale się zdziwiły te naiwne dziewczyny, uzależnione od luksusów i kokainy! Koniec prezentów - teraz już dług zaciągały, hurtowo, nałogowo, kokę na kredyt brały!
A żeby spłacić dług, najpierw tańczyły na rurze, potem zastraszane sprzedawały ciało w agenturze. Centralne Biuro namierzyło go - przypał! Jeden z drugim wspólas tego typa wsypał!
Jego córeczka w tym czasie miała cztery lata, a tatuś na dzień dobry wyłapał "piętnastaka"; się posypało - aż się uzbierała "ćwiara", znienawidzony - wszyscy mu powiedzieli: NARA!.
A mama, wciąż pijana, córkę zaniedbywała, większość pieniędzy na alkohol wydawała - - aż w końcu potwierdziła się jej mroczna obawa: sędzia odebrał jej rodzicielskie prawa...
Mała trafiła do "bidula" - a biedna mama teraz dopiero to odczuła, że jest sama; depresja, wstyd, hańba, przeklęte picie... nie wytrzymała - odebrała sobie życie!
A z jakim bólem ta dziewczynka się zmagała? Jaki wielki deficyt miłości w sercu miała? Dorastała, wokół serca budowała mur; dla niej miłość to abstrakcja, wielki stek bzdur!
Szkołę skończyła, na studiach też sobie radziła, ślicznotką była - do klubu często zachodziła, tam odleciała: dragi, seks te klimaty... Wylądowała w agencji - u konkurencji taty!...
REF. Klątwa Pana spoczywa na domu bezbożnego, lecz błogosławi On mieszkaniu sprawiedliwego; Mądrzy dziedziczą chwałę - głupcy hańbą są okryci! Wytrzeźwiejcie, wy, wszyscy kłamstwem upici!
CODA A Pan Bóg tak pokochał świat, że Syna swego, Jedynaka, dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, lecz życie wieczne miał; życie wieczne miał...Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.