Jedź, kiedy droga długa, prosta i szeroka Lecz własny obierz kurs! I choćby kręta była, czy o stromych zboczach Nie zwieszaj głowy w dół! Czy zawsze chcesz podążać już utartym szlakiem Z tych samych śpiewać nut? Czy pragniesz wyzwolenia kakofonii smakiem, W dysonans wprawić chór? Prastare dęby mijaj jak historii skarb A melancholii kłęby niech rozgoni wiatr... ...Wiatr Przemierzać trasę swego bytu niczym łosoś Aż po wniesienia kres I żniwić setki stęchłych przyzwyczajeń kosą To byłby wielki cel! Niewidzialnego złapać ducha zbiorowości Którego szept odpycha ludzi od nagości Zamyka drogę do umysłu otwartości Forując grupy chęć! Płaczące wierzby wyjawiły skąd ich żal Bo tkwiły w miejscu i nie dały sobie szans
Więc jedź pod prąd! Choćby pod prąd!
Depresje i niziny są wpisane w plan By góry i wyżyny mogły czekać nas!
Więc jedź, więc jedź, więc jedź Choćby pod prąd!!!
Znajdź swoją górę i skacz!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.