Jako jeden ewenement zastanawiam się nad sensem myślę więc jestem pisze w melancholii wiersze kiedy wchodzę na te bity to syreny wyją alarm bo tylko ja jeden z miasta na pergaminach rap mam to nie pierwszy dzień kiedy tracę wiarę w siebie milion myśli na sekundę a w płucach jedynie bezdech bo nie mogę być nigdzie a chciałem być wszędzie walka głowy z sercem tragizm jak na world trade center idę lub biegnę zależnie od woli walki zatrzymuje się i pomagam tym którzy już upadli chciałbym latać jak Ikar ale nie spadać nigdy los zabrał mi te skrzydła bym nie zrobił sobie krzywdy ile minęło dni które zamieniam w regres każdy dzień to scenariusz ale nie jestem Spielbergiem i piszę więcej stawiam nie pewne kroki patrze na cudze nogi by ktoś mi nigdy nie podłożył ich. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|