1. Odstawiłem ją na chwile w tym roku, odbiłem i nie pije, w chuj pokus Koncerty, urodziny, rocznice, święta, ciepłe wieczory, imieniny, imprezka I jak tu się nie napić i co z toastem, Jak krzyczeć w góry łapy, jak spędzać czas ten? Te chwile - nasze najlepsze dni, Milczy diler, chciałbym zapalić nie pić, A piłem częściej niż emitują familiadę, Byłem pewien tych, którzy jadą jak ja jade, Wóda, browary, wóda, browary Bez wina choć też się cuda zdarzały, Bez ogródek rano urywało mi łeb, Lub rzygałem jeszcze zanim położyłem się, Dlatego mówie sobie "holda" dla zdrowia przez to, Nie chce mieć dziury w głowie przed 30'tką
Ref: Jestem grzeczny kiedy śpie, rozpierdalam kiedy nie, nie, nie, panuje nad tym wcale Ale dalej w temat brnę, chyba tego chcę czy to źle, wole nie myśleć niż się wyzbyć nowych ciśnień Błąd za błędem goni, to takie fatum, pytam skąd, oślepłem chyba czy przywrócić wzrok się uda? W okół dziwnie gapią się, a ja nie pamiętam że znów ciąłem klisze, lekki przebłysk wóda wóda,
2. Byłem w klubie tej nocy, więcej grzechów nie pamiętam, Oldas coś nawijał, że muzyka była mierna, Dupy średnie no i nas kumpli paru, W godzine zrobiliśmy całą Wyborową z baru I miałem zamiar spadać już, zakładałem kurtke, I zadzwonił telefon, że ktoś robi domówkę, Więc wbiłem się w taksówkę, po chwili byłem w środku, Wypiłem strzał tequilii, zakręciło mnie w żołądku, Końca bliski zagadałem z jedną z dup, Była piękna, z głośników leciał Snoop, z butli wóda, Tutaj się nie uda, gram Vabank i nagle, Zakręciło po raz drugi, leci paw na tą pannę, Co jest grane? Ktoś wyłącza tego Snoopa, Teraz wszystkie oczy na mnie, jakbym nazywał się Tupac, Czyżbym upadł aż tak nisko? Wszystkiemu winna wóda, A ja kurwa robie z siebie pośmiewisko,
Ref: Jestem grzeczny kiedy śpie, rozpierdalam kiedy nie, nie, nie, panuje nad tym wcale Ale dalej w temat brnę, chyba tego chcę czy to źle, Wole nie myśleć niż się wyzbyć nowych ciśnień Błąd za błędem goni, to takie fatum, pytam skąd, Oślepłem chyba czy przywrócić wzrok się uda? W okół dziwnie gapią się, a ja nie pamiętam że Znów ciąłem klisze, lekki przebłysk wóda wóda,
3. Wbiłem tu o 9 na chwile na alko i bauns, bo chodziły za mną promile jakbym wisiał im hajs, Coś sobie sącze i bakam, jest już kilku ziomów, Choć to gorsze niż Jackass i tak powtórze to w domu, Obiecałem sobie: posiedze godzinę. Siedzę szóóóstą, Widze po koledze, ma mine jakby już uuusnął, Miałem rozkmine przez chwile, ale już chuuuj z nią, Zdania w głowie takie zawiłe graniczą z próżnią, W okół światła, krany, ściany win, urwany film, Echa rozsianych brwi i plamy, wylany drin Nie mogę mówić i chodzić jakbym właśnie się urodził, Teraz musisz sie zgodzić, alkohol jednak mnie odmłodził A tym czasem to swoista kara dla najebanych, Że ten laser dalej pizga, ale nie wypala danych, Pytasz mnie rano na przekór: Co tam u Przemka? Głowa jeszcze boli, ale grzechów nie pamięta
Ref: Jestem grzeczny kiedy śpie, rozpierdalam kiedy nie, nie, nie, panuje nad tym wcale Ale dalej w temat brnę, chyba tego chcę czy to źle, Wole nie myśleć niż się wyzbyć nowych ciśnień Błąd za błędem goni, to takie fatum, pytam skąd, Oślepłem chyba czy przywrócić wzrok się uda? W okół dziwnie gapią się, a ja nie pamiętam że Znów ciąłem klisze, lekki przebłysk wóda wóda,
4. To było tak, chata u ziomka, pierwsza flaszka poszła, To czas kiedy pita była Żołądkowa Gorzka, jeszcze po drugiej flaszczce temat klasyk "Znajdź dupe" Powinno pójść sprawnie, towarzystwo już naprute, Więc rzucam okiem po kanapach, widzę kandydatki, Siadam obok jednej, zaraz wlewam W do szklanki, Po minucie wiem, że jest od miesiąca w związku, Pół godziny później związek chyba się zakończył Kierunek ogród, a ona za mną choć to późna jesień, Kiepskie warunki by coś robić, kurwa minus jeden, Odwiedzam znowu dom, znowu łapie za butelke, Ruszamy w ekspedycje, szukając fajnych pomieszczeń, Ale jedyne zamykane drzwi to te od kibla, Więc wybieram pokój, opieram się o drzwi i trzymam, Tu ciągle ktoś wchodzi, ja dalej nie moge skończyć, Jedyny grzech, który pamietam to skończony związek.
Ref: Jestem grzeczny kiedy śpie, rozpierdalam kiedy nie, nie, nie, panuje nad tym wcale Ale dalej w temat brnę, chyba tego chcę czy to źle, Wole nie myśleć niż się wyzbyć nowych ciśnień Błąd za błędem goni, to takie fatum, pytam skąd, Oślepłem chyba czy przywrócić wzrok się uda? W okół dziwnie gapią się, a ja nie pamiętam że Znów ciąłem klisze, lekki przebłysk wóda wóda,Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.