Snap back, black on black, Forrest Gump of wu-tang system, (?) Pewny krok, limp back, Wolny mason, Jezu Chryste, Był prawdziwy, gdy był łysy, Teraz sprzedał się jak dziwka, Gdzie są twoje cztery XL, Luźne baggy, i co to za grzywka? Zapierdalam z duchem czasu, Ty podążaj z Duchem Świętym, Czas rozwiał wątpliwości, Jesteś zwyczajnie pierdolnięty, Robię rap dla swoich ludzi, A moi ludzie to wszyscy fani, Na koncertach zbijam piątki, Są tu dla mnie, ja jestem dla nich, Jebać nadętych idoli dzieciaków, Ledwo trzymają pion na scenie, Wyglądają, jakby byli na cracku, Ale musi trwać przedstawienie, Musi trwać żeby hajs się zgadzał, Jebać formę i twoją pozycję, Dobrze że obok stoi hypeman, Może podciągnie twoją kondycję, Mój hypeman lubi wychlać, Tak ten Oldas nagrał album, Lubi wychlać, coś obrzygać, A zapierdala na scenie jak tajfun, Mena go napisze, doświadczenie, Winę poniesie żołądkowa grypa, W sumie to Żołądkowa Gorzka, Jointy w trakcie i kokaina.
Już nie boje się krytyki, głośno mówię jak jest. Wszyscy wchodzą sobie w dupę Hip-hopowy fuck fest, Hip-hopowy fuck fest. x2 Będą chcieli wejść ci w dupę jeśli bracie grasz też, Hip Hopowy fuck fest. x2 Nie daj się wyruchać jeśli nadal chcesz być w rap grze.
Patologia,w polskim rapie, Wszyscy chcą się walić po mordach, Gdzie ten fajny, pozytywny aspekt, Na którym ta cała kultura wyrosła, To jest True School pełną gębą, Choć to nie brzmi jak Slum Village, Rest in peace, J Dilla, JMJ i kilku innych, Niektórym raperom nie służy Facebook, I robią z siebie debili w kółko, Czeka na to rapowy pudelek, Z całą jebaną hejterską spółką, Nie wiem czy się śmiać czy płakać, Kiedy przeglądam komentarze, Jaką trzeba być w życiu pizdą żeby zgromadzić taką zawiść. Jestem polakiem, jestem królem, na kolana wszelkie nacje. Nie zasłużyłeś żebym przyszedł do ciebie I mam rację i tylko racje. Dookoła kurwy i chuje, wgląd że śmigam nieco lepszym autem. Robię muzykę dla Merce S klasy i dla tych co jeżdżą starym padłem. Wyzbyć się stereotypów pokazać, że mamy ludzką mentalność. Cieszyć się z sukcesów innych i raz na zawsze pierdolić zazdrość. Nie być szują,szmatą nie być. Własnym życiem życie przeżyć. Wyjść z ukrycia,poznać ludzi, zamiast ich życie w sieci śledzić.
Już nie boje się krytyki, głośno mówię jak jest. Wszyscy wchodzą sobie w dupę Hip-hopowy fuck fest, Hip-hopowy fuck fest. x2 Będą chcieli wejść ci w dupę jeśli bracie grasz też, Hip Hopowy fuck fest. x2 Nie daj się wyruchać jeśli nadal chcesz być w rap grze.
Dzwonią do mnie, chcą rap shot'a nie potrzeba mi takiej promocji, Gdy mówię że muszą mi za to zapłacić, mówią że niema takiej opcji, Powiem głośno jak to wygląda odzieżówka smaruje na banery, Hajsy zawija, gówno ogarnia a raper dostaje najwyżej T-shirt'y, Byłem tam robiłem to gówno dla idei nie dla szmalu, Wszystko co dobre szybko się kończy padła idea, ciach, salut, Mam koleżkę co kupił canona robi zdjęcia i kręci klipy, To on nakręcił mi klasycznie flow ridera zeszłej zimy, Takie rap shot'y to dla mnie pestka mogę codziennie kręcić nowy, Blaszany support kręci kolor i każdy będzie zadowolony, To nie dla mnie chcę kozaków zobacz moje poprzednie klipy, Wszystko błyszczy jest gitara i nie mam jak tamci skazy na CV, Ty nie pytaj skąd mam ciuchy większość z nich kupuję w sklepach, Rocawear przychodzi kurierem a hustler i amble drogi z buta, Pamiętaj drogi, młody artysto zanim weźmiesz cokolwiek od nich, Ceń talent, rap to coś więcej niż nowa bluza i para spodni.
Już nie boje się krytyki, głośno mówię jak jest. Wszyscy wchodzą sobie w dupę Hip-hopowy fuck fest, Hip-hopowy fuck fest. x2 Będą chcieli wejść ci w dupę jeśli bracie grasz też, Hip Hopowy fuck fest. x2 Nie daj się wyruchać jeśli nadal chcesz być w rap grze.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.