[Intro: Sarius] Dawaj, szmal nam Money, voilà, honey, karra Całe życie wpatrzony w wystawy, hej Ja całe życie wpatrzony w wystawy
[Refren: Kobik] Moi ulubieni MC's nie żyją, albo leżą Ja tylko chcę być lepszy, tak z miesiąca na miesiąc Choć dookoła Meksyk, liczy się tylko pesos A niektórych spraw już nie naprawi detox Nie wpadłem tu na sezon, na jeden sezon Niektórych spraw niestety mordo nie naprawi detox Wszystkim ucieka czas, tak z miesiąca na miesiąc Moi ulubieni MC's nie żyją, albo leżą. Pesos!
[Zwrotka 1: Kobik] Ręka na pulsie, w gumkę recepturkę Zawinięty bankroll, co go miałeś oddać gdzieś tam później Niе cuchnie, choć za niego ktoś się poobrzuca gównem Niе chodzę do roboty, za to pracuję nad jutrem Niektórzy mówią, że dobrze mi idzie, od lat się tylko tu ślizgam Całe swe życie oddałem muzyce i nie gustowałem w umizgach Jaki by nie był hajs, nie jeden wyjechał na piskach I hasta la vista i tak się nie przyzna Dbam o wydźwięk moich słów, jakbym logopedą był No a jakiś baran znów chce wycierać naszym logo ryj I obok nie ma nikogo, już dawno mam to za sobą A za wszystko co mam w sercu dam się pociąć Słowo ma niepoliczalną wartość, choć waży mniej niż banknot Przez jedno i drugie, bywa tu gwarno jak na Camp Nou I krąży w ręku złoty pieniądz Dlatego moi ulubieni MC's nie żyją, albo leżą
[Refren: Kobik] Moi ulubieni MC's nie żyją, albo leżą Ja tylko chcę być lepszy, tak z miesiąca na miesiąc Choć dookoła Meksyk, liczy się tylko pesos A niektórych spraw już nie naprawi detox Nie wpadłem tu na sezon, na jeden sezon Niektórych spraw niestety mordo nie naprawi detox Wszystkim ucieka czas, tak z miesiąca na miesiąc Moi ulubieni MC's nie żyją, albo leżą. Pesos!
[Zwrotka 2: Sarius] Trzeba się umieć bawić, a potem żyć bez kasy Trzeba tu w kurwę stracić , upaść dwa razy i spróbować bardziej Osiedle, zero pracy, te branże znałem najpierw Potem mnie wrzucił w rapy, koleżka starszy co dziś jest malarzem Czekasz na z nieba dary? ej, bo szczekasz, że masz talent? ej Synu ty nas nie obrazisz, synu ty znikniesz jak każdy Ludzie, dają temu czasem więcej wiary, niż terapie To pozwala wnieść się ponad problemami, raczej Zobacz mam tu zwykłą furę i kolejną chatę Kocham tę kulturę, odkąd miałem jedenaście Ale dzisiaj za te sławę wielu odda matke To jest słabe maksymalnie, pesos tu nie zgarniesz
[Refren: Kobik] Moi ulubieni MC's nie żyją, albo leżą Ja tylko chcę być lepszy, tak z miesiąca na miesiąc Choć dookoła Meksyk, liczy się tylko pesos A niektórych spraw już nie naprawi detox Nie wpadłem tu na sezon, na jeden sezon Niektórych spraw niestety mordo nie naprawi detox Wszystkim ucieka czas, tak z miesiąca na miesiąc Moi ulubieni MC's nie żyją, albo leżą. Pesos!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.