K / KMKZ / Nie Ukryjesz Rąk
nie ukryjesz rąk poplamionych krwią przecież to nie ty zatrzasnęłaś drzwi mówisz to nie grzech gdy odwracasz wzrok nie ukryjesz rąk poplamionych krwią
stoję tu, pod twoimi drzwiami ściągnięta podstępem pod graniczny drut uwięziona, bita, zaszczuta wepchnięta pałami pod lufy karabinów uciekałam nocą lasami, bagnami myliłam tropy jak zaszczute zwierzę desperacko szukające wyjścia nie ma odwrotu
jakiś trzask chowam się słyszę głos won, wypierdalaj stąd światło , strach ciemny las
won wypierdalaj stąd
zrywam się padam znów
won, wypierdalaj stąd
pomóż mi nie mam sił
a teraz stoję tu pod twoimi drzwiami napełniłam miskę głodem już nie czuję chłodu nic nie czuję a ty zakłopotana ścierasz moją krew z czubków nowiutkich butów i odwracasz wzrok
już budujesz mur zaciskasz na mi na szyi sznur wokół nóg kolczasty drut przystawiasz mi do głowy karabin maszynowy pociągasz za spust Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|