kiedy nogi są jak coś że nie możesz iść co ciągnie cię w dół zamiast w przód gdzie sen jest bardziej odległy od najpiękniejszych dla ucha słów a obecność twoja odczuwalna i przyległa bardziej niż ziemia u moich stóp
twój wzrok zaprzepaszczony tam gdzie żerują kruki i wrony niegdyś płonął jasnym płomieniem który ogrzewał mnie i choć nigdy nie był ze mną to zawsze dla mnie czasem było smutno czasem nawet zabawnie dziś mam dla Ciebie list a w nim
jak krzyk za ściana seks o piątej rano dźwięk który przywoła Cie tu
jak mgła nad ranem wióry podpalane żarem stoję tu i płonę czekając
Twoje oczy jeden punkt niestabilny obiekt rozczarowań westchnień moich ust zimna jak lód moja pani z najpiękniejszych snów na ulicy nie spotykam Ciebie już Nie spotykam Ciebie już
twój wzrok zaprzepaszczony tam gdzie żerują kruki i wrony niegdyś płonął jasnym płomieniem który ogrzewał mnie i choć nigdy nie był ze mną to zawsze dla mnie czasem było smutno czasem nawet zabawnie dziś mam dla Ciebie list a w nim
jak krzyk za ściana seks o piątej rano dźwięk który przywoła Cie tu
jak mgła nade ranem wióry podpalane żarem stoję tu i płonę czekającTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.