Burza! My Rozgwiazdy! Nadwołkowyjskiej nocy liczba pojedyńcza! Krajobraz jako oko Trójząb! Gwiezdny wiatr Zakorzenienie
Burza!
Na moim odwrocie omokły gniot: las w dechę płaszczony.
Amarant zboża
morderczy ścigał mi serc moich dwoje.
A dom?... Gdzież... było lwio. Ponadto lwiało.
Wyrywałem sobie grzywy anilinowe i jak deski do prasowania z korzeniami żeby się nie straszyć a biegnąc doczekiwałem bitej kulminacji
zastrzeliłem się ja i wieś w jedno: huk młyna drewniana lwica (?) a - jeszcze nie to
Dopiero ulga lwia
szpara remizy strażackiej: piorunującą minią siekiery, trójzęby w bukiet - grzywę burza lwia róża!Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.