Ref: Życie Urke mocne, twarde, złote ale krótkie hej mamełe szykuj dla mnie w niebie furtkę
Urke urodził się w złą środę na nalewkach Matka szybko zmarła, bieda za to była wieczna zamiast do jesziwy chodził na kercelak tam się uczył życia ktore potem się kończy w celach
tak naprawdę miał na imię szlomo i że ręcę miał szybkie wpadł szybko w oko jednemu mistrzowi jeszcze z lwowskiej szkoły wkrótce robił na dolinie i już nie chodził goły
Jak mial flote po robocie na powiśle dryndą jechał i bawil się do złotego rana znały go knajpy i znali go szpicle i każda go znała w mieście płatna dama
a że znali go szpicle to pojechał na mokotów któregoś piątku z nieba leciały łzy matki i tam cztery lata żył na marnej kartoflance ale się wyuczył fachu który nie był łatwy
i miał już szaconek u wszystkich złodzieji pruł kasy aż miło dzień z nocą się kleił rubelki złote zostawiał u pięknej Aliny która na powiślu miała 2 meliny
aź któregoś dnia wrocił do niej z hulanki i zastał Kolegę po fachu u swojej kochanki miał majcher za parkanem więc skoczył szybko tamten miał gnata powiśle rozbłysło
i nie ma już urke została tylko mogiła na którą przychodzi czasem alina i nie ma już Urke i nigdy nie będzie w pamięci go miejcie na swojem względzieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.