1. Skoro wszystko zdrowe to pierdole wasze motto, Dlatego skory by uznali horrym, Ja zachowam wiarygodność. Skoro pedalskie amory są normalne. Fajnie, spoko, Chuj Ci w zad, chuj Ci w oko... Mogą gęsi mieć język swój, a Polacy chuj, I w porządku, ustaw ich w rządku! Ja zrobię im teraz tutaj takie małe pif-paf, A Ty mi tutaj kaftan spraw. Na duży węzeł. Nie chcę być zdrowym albowiem horrym będę. Kiedy widzę jak nasrane macie we łbie O nic więcej tu mnie nie pytaj, Tempo to tutaj nie znika Ja wolę wyciągnąć kopyta, Jak i tak mi przetną kwita.
Ref.: Krowy święte, chcą mi śrubki, śrubokrętem przykręcać, A ja... Horrym będę! Niepojęty świat zdrowy, błąd za błędem W takim razie ja... Horrym będę! Serce mięknie, patrzą przez oczy zamknięte W takim razie ja... Horrym będę! Zryli beret, zryli mi go doszczętnie W takim razie ja... Horrym będę!
2. Ale mnie wkurwia. O kurwa, kurwa! Cały świat chyba ulepiony jest z gówna. Dla tego durnia mam role... Gówno nie tonie. Ja pierdole. Paralaparali, paradoksalnie, poudawajmy ze jest fajnie. Krzychu to je anomalium, I Ty tego tutaj nie pomalujesz, Krzyż na drogę jak spróbujesz. Tego nie kumam. Łysego gówna. Jak ktoś patrzy na to z nieba, To krew jasna go tam zalewa. Jak wtedy kiedy głupia Ewa, Sięgnęła po ten owoc z drzewa. Na ten świat pokazuję fuck! Na ten świat wypinam zad! Bo skoro widzę go obsranym, to jestem obłąkany. Powybijam każdą mendę, Znajdę ją wszędzie. Horrym będę!
Ref.: Krowy święte, chcą mi śrubki, śrubokrętem przykręcać, A ja... Horrym będę! Niepojęty świat zdrowy, błąd za błędem W takim razie ja... Horrym będę! Serce mięknie, patrzą przez oczy zamknięte W takim razie ja... Horrym będę! Zryli beret, zryli mi go doszczętnie W takim razie ja... Horrym będę! Horrym będę! x4
Eey .. Co to za rymy? Co to za twarz!? Co to masz w ogóle za gówno na ryju? Co to ma znaczyć? O czym są te teksty? O czym Ty w ogóle tutaj pieprzysz?
Eej, ej ej! Ej Dino! Coś ty zrobił za bit?! Shit! Z tego zrobię acapella skit Jesteś tam? (Dino, jesteś, jesteś?)
Tylko się nie udław, nie udław się zgadnij Śmieje naprawdę się ten, kto śmieje się ostatni x2
Doszły mnie słuchy, zle słuchy, że nie wiadomo o co kaman To dramat, nie postawi nigdy nikt na mnie złamanego dolara Bo przepadnie pomimo tego, że brzmi ładnie Złodziej, dużych, małych czarodziej czaruje nasadzeń podobno na spodzie Skoro tak? Stawiam zapytania znak. To stylówa na Jokera, czy Ci mordę obsrał ptak? O czym jest Twój rap? Skąd tyś się wziął? Może i ma to coś w sobie ale ma podjebane flow. W tekstach tnie jakby miał pod pysk podane Trzeba ruszyć trochę pałą, aby wiedzieć co jest grane Flow mam podjebane, a więc żeby była jasność Nie ma dwóch Rahimów, dasz rade spokojnie zasnąć?
Tylko się nie udław, nie udław się zgadnij Śmieje naprawdę się ten, kto śmieje się ostatni x2
Zaraz wezmę broń, zrobię brooklyn'owe show a zatem Prawdziwy rap istnieje tylko z wielkim gnatem Raperów znasz trzech, oni stanowią wiedzy bazę Nagle pojawił się Kleszcz nawija jak kto tym razem? Eej nie ćpam, od dziecka nie mogę przestać Chciałbym być jak oni a oni nie chcą mnie znać Jakaś wlepe wlepie lepiej albo lepiej komuś wjebie CHWDP albo CHCWDC Zapalenie jointa zaraz, dredy juz mam jak rastafarai Zrobię dym, zobaczą kto ma to (eeey) Będę ziomem, dziwnym psycholem, bo macham łapami i chuj z mikrofonem Wiesz Dino? Mam taki mam plan, ja zmieniam rym Ty dźwięk z membran, Ty zmienisz bity ja rymy, będą profity, tak zrobimy! Tam tam tam Tara Tara tam tam tararara tam ramTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.