Powtarzał mi ojciec, wuj powtarzał: "weź stój" Mówili to w dobrej wierze chyba, a ja gdybam, czy każdego dobrego To typa dotyka i czy każdy typ spada w dół Tak jak ikar Oj, jaki świat jest zły, przez różowe Okulary widziałem swe sny Tylko ty, a ja bym Ci serenady Śpiewał; "la, la", uchylił nieba Otruł, gdy trzeba, jak Romeo, jak Alfa Romeo Goniłbym tęczę Tak długo bym gonił, aż się nie zmęczę, Oddałbym serce w twe ręce Porwałbym księżyc i porwał tęczę, i Mówił o tobie w piosence I dał Tobie więcej i więcej, więcej za siebie nie ręczę I na rumaku bym gnał białym i Przenosił góry i skały Przy tym motyle by latały w brzuchu moim A to mnie dręczy, to mnie nie pokoi
Ref; Bonżur, żyletą tą utnę głowę twą, Madam, bo już mam dość (x4)
Mówił mi dziad i dziad, że to jakiś żart Gówno wart, tego kwiatu jest cały świat, Mówił mi męski tłum "chłopie, czekaj, stój Proszę nie skacz"-ostrzegał, że bez jaj skończę Prędzej umrę, wyschnę, się wykończę, nim uszczęśliwię, Dogodzę, swej diwie podaruje jej słońce To kabaret, marionetek, lalek, gdzie oprócz Twoich Zalet zawsze jest "ale" To modliszka zwabi Ciebie i z Ciebie wyssa energię Życiową uwierz nam na słowo-nie będzie pokojowo- weź żyletę tą, powiedz jej; "pardon, madam" I tak rozprawiali waćpanowie o majestatach, stratach, afektach Starej krowie, o smokach słdkich tych na pokaz Ciekawe, że każdy jest przy swojej babie.
Ref:Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.