A gdybym mógł tutaj was wszystkich zarazić, Wirusem, który w łeb wam tu włazi. Niszczy od środka, kreuje obrazy i wizje, Zaczynam swoją misję. To jak z Matrixa piguła, Abyś ty zrozumiał, że ktoś robi w ciula. Cie-Ciebie cały czas, się przyzwyczaj, Nic nie zrobisz, to nie zmienisz sensu życia. To, to, to, to, to, to, to, to cię dziwi, Oto radio i tv i jedyni prawdziwi. No bo to jeb, no bo to w łeb zapadają Ci informacje, A Ty pacjentem będziesz i masz operacje. I stacje zmieniasz, toku myślenia nie masz, Gdyby nie oni, wierzyłbyś, że płaską Ziemia.
A tu ta ra pa, ty! x4
Materio, wierzysz mi na słowo, będę Twoją chorobą umysłową. każdego dotknę jednakowo, będę tą terapią przymusową, każdy doktor nauk medycznych, pozna nowy objaw chorób psychicznych.
To fatalne, nieuleczalne. x4
Będę problemem Waszych głów, potokiem gęstych słów, powodem koszmarnych snów, ej, będę niczym H5N1, bezradna doktor Queen! Masz tu muzyczną epidemie, Coś dla Ciebie ode mnie, Więc uwierz mi na słowo, Że daremnie, spalenie nic nie da, Jesus Christ, bezradny doktor House!
A tu ta ra pa, ty! x4Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.