Mój chłopiec się gniewa, jest zły, gdy się spóźniam I chociaż tłumaczę, tłumaczę na próżno: Nie gniewaj się, proszę, nie gniewaj się, czekaj Ja przecież do ciebie przychodzę z daleka
Zza siedmiu ulic do ciebie przychodzę Zza siedmiu ulic przychodzę dziś A tyle przeszkód spotkałam po drodze Że szybciej nie mogłam przyjść
Aż siedem skrzyżowań, dziesiątki pojazdów Sto wystaw sklepowych i "1000 Drobiazgów" I panów spojrzenia, i chłopców uśmiechy No, a wiesz, jaki ze mnie jest piechur
Zza siedmiu ulic do ciebie przychodzę Zza siedmiu ulic przychodzę dziś A tyle przeszkód spotkałam po drodze Że szybciej nie mogłam przyjść
Mój chłopiec się gniewa, lecz krótko się gniewa I w końcu wybacza, bo wie, że tak trzeba Już słońce ma w oczach, choć wieczór zapada I słucha z uśmiechem, gdy ja opowiadam...
Zza siedmiu ulic do ciebie przychodzę Zza siedmiu ulic przychodzę dziś A tyle przeszkód spotkałam po drodze Że szybciej nie mogłam przyjść
Aż siedem skrzyżowań, dziesiątki pojazdów Sto wystaw sklepowych i "1000 Drobiazgów" I panów spojrzenia, i chłopców uśmiechy No, a wiesz, jaki ze mnie jest piechur
Zza siedmiu ulic do ciebie przychodzę Zza siedmiu ulic przychodzę dziś A tyle przeszkód spotkałam po drodze Że szybciej nie mogłam przyjść
Że szybciej nie mogłam, no nie mogłamTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.