W życia wędrówce, na połowie czasu Straciłem z oczu szlak niemylnej drogi. W głębi ciemnego znalezłem się lasu. Jak ciężko opisać ból ten srogi.
Boska komedia, śmiejesz się i płaczesz, Przewracasz ręką strony starej księgi, A Twoje łzy kapią na pożółkły papier Podsycając sobą piekielny rawier.
Już ku łagodniejszej fali wzdyma płótno. Łódź mego ducha wpływa na spokojniejsze morze Zostawiając za sobą krwawą toń, toń okrutną. O drugim z królestw zgrabny rym ułożę.
Boska komedia, śmiejesz się, śmiejesz i płaczesz, Przewracasz ręką strony starej księgi, A Twoje łzy kapią na pożółkły papier Podsycając sobą piekielny rawier.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.