Nocą puszcza wciąż oko Do żeglarzy z daleka Jest zazdrosna o światło gwiazd
Spoufala się nocą Żeby zniknąć nad ranem Próżno jej szukałem za dnia
Pierwsza zawsze przybiega Na spotkanie gdy wracam Spłukać z siebie sól siedmiu mórz
Raz do portu zaprasza Raz przed rafą ostrzega Zawsze będę ufał jej już
Kiedyś idąc Ukradkiem spoglądałem jak stoisz Dumna smukła sama wśród pól
Uśmiech za twe spojrzenie Które odtąd niezmiennie Duszę mą ratuje od burz
Bogu co dzień dziękuję Że na progu mym stoisz Gdy mnie sztormy wypędzą w Świat
Blask niebieskich twych oczu Tak jak światło latarni Od codziennych chroni mnie raf Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|