Powiedz błaźnie dlaczego Odwiedzasz mnie we śnie? Dlaczego muszę patrzeć w twe oczy pełne łez? Troska, gorycz twej twarzy Wcale nie bawią mnie Nie spełniasz swego zadania, Więc po co, błaźnie po co dręczysz mnie?
Co noc tak przez okno się skradasz , Po ścianach przebiega twój cień U mego wezgłowia wciąż siadasz Milczysz, błaźnie milczysz Czekasz na dzień...
Jeżeli już było ci dane Trafić na mój lichy dwór Wypełniaj swoje zadanie Baw mnie, błaźnie baw mnie Na głowie stój
Ja też już mówić nie umiem Me oczy suche bez łez A troska i gorycz nie w twarzy Lecz w sercu ukryta jest
Więc błaźnie nie twórzmy duetu Bo łatwo otworzyć jest gaz Wypełniaj swoje zadanie Szalej mój błaźnie Króla swego baw
Po co? Próbuję się ciągle uśmiechać Lecz prośby błagania, rozkazy Wciąż pozostają bez echa
Dłużej już tak nie mam siły Twoja blednie wciąż twarz Któreś musi z tym skończyć Okno otwarte, więc skacz!
Lepiej mi będzie bez ciebie Choć stracę wszystko co mam Błaźnie podchodzisz do okna... I cóż? Najsilniejszy człowiek jest sam Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|