Drewniane ptaki na obłokach, a wokół martwa cisza. Powietrze ciężkie jest, szare słońce tak lśni.
A my czekamy na burzę i na wiatr. Nadaremnie. A my czekamy na wicher i na grad. Nadaremnie.
Pluszowe kwiaty i motyle, bezkresny dywan suchych traw. Łagodne wzgórza śpią w papierowej mgle.
A my czekamy na burzę i na wiatr. Nadaremnie. A my czekamy na wicher i na grad. Nadaremnie.
W otwartych oknach wciąż stoimy, czekamy by odlecieć stąd. Marzymy wciąż, marzymy, by zerwał się wiatr. Prosimy wciąż, prosimy, żeby deszcz tu spadł. W otwartych oknach wciąż gotowi, liczymy odchodzące dni. Życiem przedziwnym żyjąc niby nasze sny.
A my czekamy na burzę i na wiatr. Nadaremnie. A my czekamy na wicher i na grad. Nadaremnie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.