Za oknem świat, gdzie się tańczy i krzyczy Stoisz na schodach, a miasto o krok, Kryjesz swą twarz znów pod bladym śmiechem, I znów płakałaś przez całą noc. Szkoda, Kasandro, że nikt ci nie wierzy, Choć w sercu gdzieś, wiemy że rację masz Teraz musimy zaufać gwiazdom Że gdy przyjdzie czas Niebo znajdzie nas
Wybacz, Kasandro, to wszystko nie tak Za kilka chwil zrozumiesz Szkoda ci róż, choćby i płonął las Kto zmienił świat mój w róże? I nie zapewni mnie nikt Że będzie noc,przyjdzie świt Nikt nie daruje mi win! Wybacz, Kasandro, lecz nie wiem jak żyć A twoje słowa ranią Nie chciałam wierzyć, bo już nie mam sił Aby się zmierzyć z prawdą.
Jutro nad ranem twój statek odpłynie, Znów będziesz sama, bez ojca i sióstr, Nie ma powodu byś tutaj była, I to co kochałaś,sprawiało ci ból, Poznałaś jutro okryte ciemnością, Gdy w pustym domu widziałaś swą twarz, Spakuj swój szal, kilka łez i wspomnień, To już wszystko wiem Twój statek czeka lecz
Wybacz, Kasandro, to wszystko nie tak Za kilka chwil zrozumiesz Szkoda ci róż, choćby i płonął las Kto zmienił świat mój w róże? I nie zapewni mnie nikt Że będzie noc,przyjdzie świt Nikt nie daruje mi win! Wybacz, Kasandro, lecz nie wiem jak żyć A twoje słowa ranią Nie chciałam wierzyć, bo już nie mam sił Aby się zmierzyć z prawdą.
Patrzę jak statek twój znika w promieniach, Jak wita dzień który nie miał już przyjść, Czy znajdziesz tam, gdzieś w oddali szczęście? Nie wiem, może nie, Ale wstaje dzień!
Wybacz, Kasandro, to wszystko nie tak Za kilka chwil zrozumiesz Szkoda ci róż, choćby i płonął las Kto zmienił świat mój w róże? I nie zapewni mnie nikt Że będzie noc,przyjdzie świt Nikt nie daruje mi win! Wybacz, Kasandro, lecz nie wiem jak żyć A twoje słowa ranią Nie chciałam wierzyć, bo już nie mam sił Aby się zmierzyć z prawdą. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|