Wracam z listem od Garonda Zamierzam skończyć drugi rozdział Do tej pory okolica wydawała się spokojna Nie wspominając o tych orkach, których zobaczyłem, idąc obok chaty Cavalorna. W oddali stoi jakaś postać Niepokoi mnie to, że nie widzę twarzy jegomościa.
Czuję się... Och, chłopie...
Czuję jego wzrok na sobie Oczy czerwone jak płomień Nie wiem, jakie ma intencje Czego może chcieć ode mnie Wolę go nie prowokować Zaczyna mnie boleć głowa Ciągle mam halucynacje.
Wszędzie widzę jego maskę Boję się, gdy na nią patrzę Za każdym razem coraz straszniej Właśnie widzę ją znów. Czy to w mieście, czy na farmie On się ciągle patrzy na mnie I chodzi za mną tak jak partner Ale to nadal wróg.
Widzę w nim odbicie własne Ale tylko czarną magię Ciemność zdobi jego szatę Wolę nie iść jego szlakiem Mam już dość tego cierpienia Czemu mnie w potwora zmieniasz? Jakbym miał za mało zmartwień Muszę w końcu poznać prawdę Zdejmij tę przeklętą maskę!
Czuję jego wzrok na sobie Oczy czerwone jak płomień Nie wiem, jakie ma intencje Czego może chcieć ode mnie Wolę go nie prowokować Zaczyna mnie boleć głowa Ciągle mam halucynacje.
Wszędzie widzę jego maskę Boję się, gdy na nią patrzę Za każdym razem coraz straszniej Właśnie widzę ją znów. Czy to w mieście, czy na farmie On się ciągle patrzy na mnie I chodzi za mną tak jak partner Ale to nadal wróg.
(Zdejmij tę przeklętą maskę!)
Ona chowa się pod płaszczem Każdy chciałby taką laskę Do tego także lubi magię Zaklęć zna chyba sto. Może znajdę u niej pracę Chciałbym być poszukiwaczem I nie wiem, jak się wytłumaczę Ja chcę być tylko z nią.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.