Gdy samotności mam dość, księżyc daje mi znak, Jakby uśmiechał się, coś powiedzieć mi chciał. Księżyc zna każdy ból, jak uleczyć go, wie.
Kogoś bardzo mi brak (daleko tak), Brak mi splecionych rąk (na księżyc spójrz) Chciałbym zobaczyć ją, Wiedzieć, że też patrzy tam.
Bo gdy tak ciemna jest noc, spojrzeć wystarczy raz. Światło rozjaśnia mrok – to księżyca twarz. Odbijają się w niej oczy mokre od łez.
Kogoś bardzo mi brak (daleko tak), Brak mi splecionych rąk (na księżyc spójrz) Chciałbym zobaczyć ją, Wiedzieć, że też patrzy tam.
Księżyc czule więc spójrz, ona patrzy jak ty. Oczy spotkają się twoje obok jej. Księżyc pośle wasz wzrok przez samotność i mrok.
Kochasz, więc magii chcesz. Księżyc tą magią jest, Ciebie też uczy jej, musisz tylko chcieć, Wierzyć i patrzeć tam, bo nie jesteś już sam. Chociaż magia to sen, we śnie bliżej do gwiazd. Księżyc rozumie to w każdą smutną noc. Taki słodki ma głos, delikatny jak wosk. Gdy samotności mam dość, księżyc daje mi znak, Jakby uśmiechał się, coś powiedzieć mi chciał. Księżyc zna każdy ból, jak uleczyć go, wie.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.