Dusza zaklęta, Zatruta, ukryta Bezcielesna istota, Infamią okryta. Czarny fetor bezkresu, Bez wiary i zbawienia Nie dla niej bramy chwały A pustka istnienia Pokutne cierpienie okrutne ma oblicza Sępy otchłani żerują Na grzesznych nieboszczykach Na krwawym horyzoncie Drzewo śmierci rozkwita Czarny płomień gorzeje Niedola upadek spotyka W tej świątyni podłości Jakich w życiu nie znała Żywiąc się padliną Będzie dojrzewała Aż w końcu czas jej przyjdzie Gdy ścieżka nicości Zmieni wreszcie formę W ciało i w kości I tak w czerwieni wróci do życia wtórnego Babilońska Kurwa Ze stosu pogrzebowego Na grzbiecie bestii krocząc Co głów dźwiga siedem Pochłonie zgasłe światy Nie ostanie się ni jeden A na prochach wszechświata Smok zatriumfuje Nasienie zła rozpleni kłamliwe życie zakiełkuje Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|