Balkony jak batony pokryte są z zewnątrz grubą czarną papą jak nadzienie czekoladą jeśli mógłby zjeść ten dom jeśli byłby ptasim mleczkiem ludzie i meble byliby pianką a cegła czekoladą
Modernistyny horror to wcale nie godzila brak zagrożenia z zewnątrz ten właśnie człowiek zjada domy
Okna fermentują już białe sa jak mleko za oknem zapanował marazm mieszkańcy miękcy są jak budyń kaloryfer ich rozgrzewa ochrania zieleń przed mrozem gdy jest ciepło to nastrój jest słodki stajesz się płonącym lodem
Modernistyny horror to wcale nie godzila nie ma zagrożenia z zewnątrz ten właśnie człowiek zjada domy
Modernistyny horror to wcale nie godzila to wcale nie jest kraken płoty pękają już jak krakers Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|