Jak pochodnia - tak płonę często Bo widzę banał Prawdziwe niebezpieczeństwo Jak pochodnia - tak płonę często Przede mną skała Długa droga - człowieczeństwo (x2)
Jak pochodnia - tak płonę często Bo widzę banał Prawdziwe niebezpieczeństwo Jak pochodnia - tak płonę często Przede mną skała
Pędzę przed siebie przez ludzi, co wiecznie w gniewie I na nie, i na nie, i na nie, i na nie Przed naukowcami, co zobaczyli filmik W internecie, necie, necie Energię czerpię z tego, że ktoś tam potrzebuje mnie Tylko mnie, tylko mnie, tylko mnie Słów, które przez gardło ledwo przechodzą Ja się nie wstydzę A bratnie dusze można spotkać nawet w tak małej sile
Jaram się, gdy oczy, które na mnie patrzą mają sens Jaram się jak udaje się zachować zimną krew
Płonę, płonę, płonę Jak ta jebana pochodnia Chłopcy zapominają kto tu chodzi w spodniach Wsiadaj na, na konia Ścieżka na, na Błoniach Czy ścieżka pod nosem Wszystko na, na pokaz Tak - jestem dziwny, tak jestem, jestem dziwny Tak - jestem dziwny Tak - jestem dziwny Baba w mediach krzyczy Baba szlocha, płacze, ryczy, bo Źle wieźli tygrysy, źle wieźli tygrysy Jechał nieludzki skurwysyn Teraz baba dopada smyczy Co godzinę kura z piwnicy Trochę świni, krowy i kawał koniny
Tak - jestem dziwny, tak jestem, jestem dziwny Tak - jestem dziwny Blokady w bani Nie wiem czemu, ale mnie to nie rani Tłumaczą mi coś ludzie przećpani A ja dawno na innej sali Pomagam w potrzebie Ale nie takim, co w głowie się jebie Jak na stadionie w gnieździe Steruję muzą w niebie
Tak - jestem dziwny, tak jestem, jestem dziwny Tak - jestem dziwny Tak - jestem dziwny, tak jestem, jestem dziwny Tak - jestem dziwny Tak - jestem dziwny, tak jestem, jestem dziwnyTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.