Ej ziom, jak gadasz to gadaj mi na serio Ja nie mam czasu na ten zryty fałsz Ej ziom, znowu słychać dobry kit On już nie wejdzie tym razem (x2)
Tak ruszam tu w wydarzeń wir Tak kiedy tu gada mi przećpany typ Nie wiadomo co w tych oczach tkwi Nie strój min, choć pokażę Ci Zobacz to słońce i zmarszcz trochę brwi To, co się dzieje to nie jest film Wiem, że nie wiesz co chodzi Dlatego to milcz Ja w wyobraźni już Ci niosę ten niewielki znicz Każdą częścią ciała czułem, że to przecież da mi gift Jestem nim Kto mi tutaj będzie brawa bił Tyle lat minęło i nie muszę sie tu męczyć z nim Męczyć z nim
Ej ziom, jak gadasz to gadaj mi na serio Ja nie mam czasu na ten zryty fałsz Ej ziom, znowu słychać dobry kit On już nie wejdzie tym razem (x2)
Był '96 rok kiedy wpadłem na ten tor Dziwne czasy, żeby wytłumaczyć dzieciakom W jednej kielni miałem dwie chusteczki W drugiej - stary grosz Były to czasy w których drogi nie rysował telefon Twarz zanurzona w książce Lasockiego "Solfez" Kiedy to przez przypadek włącza mi się sekwencer Jak po pierwszej ganji Niby śmiesznie, ale jednak trochę lęk tam Wszystko brzmiało tak cudownie Jeden z drugim połączony dźwięk Do starej krainy wracam tylko, żeby coś tam chapnąć, żeby coś tam zjeść Zdobyć parę stów nim znowu będą Nim znowu będą kurwysyny kłamać mnie
Ej ziom, jak gadasz to gadaj mi na serio Ja nie mam czasu na ten zryty fałsz Ej ziom, znowu słychać dobry kit Ej ziom, jak gadasz to gadaj mi na serio Ja nie mam czasu na ten zryty fałsz Ej ziom, znowu słychać dobry kit On już nie wejdzie tym razem
On już nie wejdzie tym razemTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.