Każdy tchórz jest odważny, potrafi swego zdania chronić, krytykuje jak nikt inny, jego imię to anonim. mówię o nim, bo ostatnio dużo złego o mnie, mówią ludzie o których już nigdy nie zapomne. Najeżdżają mnie, choć mnie w życiu nie widzieli, trzymają z tymi, którzy się odwrócić woleli. Jestem zły i nie dobry, słychać to stale, w środowisku pełnym dresów, oraz umysłowych kalek. choć życię chwalę, to nie wszystko piękne jest, jeden nie właściwy ruch, już widać krytyki deszcz. może jednak, może to coś ze mną jest nie tak, w każdym razie mam to gdzieś, to moje życie, świat.
Tylu ludzi atakiem jest krytyka właśnie, najpierw kołysanką uśpią, potem zabiją jak zaśniesz, Wiem to dobrze, nie jestem piękny, ale, jedni mają wygląd, a drudzy mają talent.
Taa... Brzydki jestem, ale cóż nie moja wina, choć przyjaciół tyle w okół, to najważniejsza jest mi rodzina. Tylko ona mi pomoże, gdy pieniędzy będzie brak, mam już dosyć tych problemów, mam już dosyć wszystkich plag. właśnie tak zamierzam żyć, czy się uda? zobaczymy, Boże, spełnij me marzenia, ospuszczając przy tym winy. przyszłość czeka, choć daleka, przez me życie płynie rzeka, a w mej głowie, w tej sekundzie, zmartwień biblioteka. Chociaż złych ludzi, tak bardzo unikam, to chyba za często spotyka mnie krytyka. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |