KIBOL LPZ Zwykły chłopaczyna z Warszawskiego miasta, Miał 19 lat piłka nożna jego pasja. Kochał te barwy i to było istotne, Oddał za nie życie to liczy się stukrotnie. Wszystko było normalnie az to się wydarzyło, przez cały tydzień serce mu dużo szybciej było. Na kolejny wyjazd ruszyli kibice, on na pierwszej lini frontu nczym nauczyciel.
RYCHU Dotarli na miejsce i spotkali się z przemocą, policja, pałowanie, armatki wodne tylko po co ? Wkońcu weszli na stadion oprawy i wyzywanie panowie ochraniaże mówili o nich dranie. Sprowokowanie przez kurewskiego ścigania organy, polizei pewna siebie wyzywała ich gestami.
PIOTREK On już nie wytrzymał i puściły mu nerwy, wbiegł z szalikiem i racą nawet nie czekał do przerwy. Za nim niczym za bogiem fanatyków zgraja. Wszyscy krzyczeli że każdy pies to faja. Kibice przeciwnika z drugiego sektora, wiegają na stadion i tłuką amatora. On dostał pałą w łeb i już sie nie obudził, my składamy hołd dla takich jak on ludzi.
KIBOL LPZ Nasze fanatyczne życie jest nie przewidywalne, spotkała go śmierć w imie klubu trzymał gardę. Sprawcy niewinni tak ustalił sąd, nam pozostał tylko wykonać samosąd. PIOTREK Na kolejny wyjazd pełni nienawiści, zapłacą nam ci którzy wyżądzili krzywdy. RYCHU ELO! Tą piosenkę dedykujemy wszystkim którzy oddali życie za barwy. ELO! Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|