KIBOL LPZ Kiedyś dobry ziom skręciki po blokach, dziś się trochę zmienił. Popatrz kurwa, popatrz. Właśnie idzie tu z tym ryjem jebanym, nie ma to jak uśmiech na ryju zakazanym. Ty mu patrzusz w oczy a on patrzy po ścianach, prowokacyjna morda jeszcze nie rozjebana. Się kurwa nie ździw jak kiedyś wieczorem, spotkasz się sam na sam z Kibolem. Wtedy porozmawiamy sobie w cztery oczy, moja pięść na twym ryju niech cię nie zaskoczy. Z tej strony mnie nie znasz więc się nie spodziewasz, wkońcu śmieciu przestaniesz szczekać.
RYCHU Twoi pseudoziomale z ruskimi ryjami, wznoszą się wyzywankami. Sobie kurwa nie myśl że cię obronią, rozwalę ci ryj moją żelazną dłonią. Spotkasz mnie i Piotrka gdzieś na osiedlu, ty nas nie poznasz lecz my cię tak skurwielu. I wtedy możesz być kurwa pewien, że zwycięzcz będzie tylko jeden. Ty mnie nie znasz a ja cię znam dobrze, decyzja o tobie teraz należy do mnie.
PIOTRAS Twoje osiedle służewiec batuty ileśtam, gdziekolwiek byś nie uciekł i tak w ryj ci dam. Kiedyś spotkasz się ze mną sam na sam, i wtedy sam w ryj ci dam. Będziesz kurwa błagać o litość skurwielu, ale jej nie dostaniesz pseudoprzyjacielu. Rozwalę ci twój ryj chujowy, u nas na M.O.K masz grób gotowy. Jeśli myślisz że mnie znasz to się kurwa mylisz, dam ci tyle razy w ryj ile było gibsztyli. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|