Ty znienawidź mnie, do tego dam ci garść powodów Pierwszym z nich jest rap, za to zabij, zepchnij do grobu Twoje spektrum świata brat nie jest warte zachodu Możesz pozwolić mi grać, albo dać umrzeć z głodu Możesz ze mną tu stać, lub składać ręce ku Bogu Albo brudy prać poprzez pryzmat nałogu Chciałbym radę ci dać, bo gubisz ostrość w tym smogu A twój zapał topnieje dziś szybciej niż ta kostka lodu Wiesz, tak jest, drugi powód to mentalność A konto na Myspace, to nie dowód na działalność Szczał na to pies, ej nie spotka cię bezkarność Choć wiem, że chcesz, ale nie ma nic za darmo To podejście jest karmą, a nie lans i sława Bo dla mnie rap to życie, a dla ciebie zabawa Wiesz mam na to pokrycie man, oczywista sprawa I zaznaczam, jest to pasja, nie alkohol i trawa Trzecia to dystans, rzecz oczywista Gdzie Kerz błyska, mordy nie wciskam Pozdrawiam tu graczy z boiska, dobre chłopiska Nieustannie w tarapatach (dalej tli się iskra) Tu w plenerach na kwadratach, gdzie brat wspiera brata To gra taka, dalej w klimatach, po latach, nadal mam ten zapał Przez to niejeden chapał, bo sam go nie ma Dlaczego, bo liczy się rap, a nie jego scena. Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |
|