Gdybym już nie żył, skąd miałbyś o tym wiedzieć, Bo nie było Ciebie wtedy, później i wcześniej, Więc Ojcze mamy do pogadania Odłóż alko z papierosem i na moment siadaj. Co, prawda w oczy kole? Jaka prawda, i kłamco, Gdy patrze na Ciebie sam już nie wiem co jest prawdą. Łączy nas biologia, bo chemii tutaj nie ma i nie było. Ojcze, czy nie zapomnisz naszych imion? Byłem małym szczylem, ha! Żaden argument, Rzucić żonę z zerem planów i jej dzieci trójkę To nie ludzkie Bo sam Cię nie mam za człowieka Rodzicielka i jej dzieci nie mogły na Tobie polegać Nie, nie chce Cię pamiętać i właściwie nie pamiętam Promile jak czas, płynęły Tobie nawet w święta Płyną chwile na zegarach, łez nie wycieram w rękaw Przyjdź na stare lata i się przedstaw bo kiedyś trzeba.
Nasze relacje obrazuje płaska linia Gdybym umierał, Ty nie widziałbyś nic Rzeczy ważne i ważniejsze są, tango rodzina Obiecałem sobie, że nie będę taki jak Ty. x2
Mam jednego brata tamci Bogu ducha winni Szczerze im współczuje bo trafili fatalnie Koledzy będą gadać, że ich Tata lubi wypić Oni nie pożalą Matce, bo Matka taka sama jest Psycholog, psychiatra, co mają zmienić Jeśli to słowa wsparcia, też mnie to męczy Ojcze zawsze nas dzieliły kilometry Nie czuje nienawiści, nie potrzebuje zemsty Jednak targają mną nerwy, gdy resztki chcesz mi zabrać I gdy to słyszysz, serce pewnie podchodzi do gardła Masz serce? Jego resztki? Powiedz, że tak Mam brak pewności siebie, bo kto miał mi ją dać Zastanawiasz się na bank co tutaj, czy nie za dobrze Potraktuje Cię jak Ty nas, gdy zaproszą na Twój pogrzeb I pozwól, że dokończę bo to już całość, Podajmy sobie dłonie, Twój Syn, Karol.
Nasze relacje obrazuje płaska linia Gdybym umierał, Ty nie widziałbyś nic Rzeczy ważne i ważniejsze są, tango rodzina Obiecałem sobie, że nie będę taki jak Ty. x2Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.