W swej życiowej misji Na koniec wyspy zabierz mnie Z zapasem amunicji Ja z tobą do nich strzelać chcę
I tępimy znów złodziei Gdy, gdy socjalizm rozrósł się Nie tracimy nadziei Mamy, co chcemy Lewaków mamy więc Na wyspie nie mają dokąd zbiec I w całej tej krucjacie dobrze wiem nie powstrzyma nas już nic
Wypierdoleni prosto w stronę Słońca Socjaliści spalają się bez końca Dziś rakietą z Kazachstanu Bez grawitacji pędzą w nieznane Odjedź, a pofruną szyby z okien Na Utøyi otwierasz do nich ogień Każda chwila jest wiecznością Kiedy lewactwo wystrzelone w kosmos
To takie proste Politycy zbędni nam Żyjemy mocniej Gdy nie okradają nas Na wyspie nie mają dokąd zbiec I w całej tej krucjacie dobrze wiem nie powstrzyma nas już nic
Wypierdoleni prosto w stronę Słońca Socjaliści spalają się bez końca Dziś rakietą z Kazachstanu Bez grawitacji pędzą w nieznane Odjedź, a pofruną szyby z okien Na Utøyi otwierasz do nich ogień Każda chwila jest wiecznością Kiedy lewactwo wystrzelone w kosmos
Zobacz, lewactwo wyjebane w kosmos... (kosmos, kosmos)
Wypierdoleni prosto w stronę Słońca Socjaliści spalają się bez końca Dziś rakietą z Kazachstanu Bez grawitacji pędzą w nieznane Odjedź, a pofruną szyby z okien Na Utøyi otwierasz do nich ogień Każda chwila jest wiecznością Kiedy lewactwo wystrzelone w kosmos
Wypierdoleni tak w stronę Słońca (Znów wystrzeleni w kosmos) Wypierdoleni tak w stronę Słońca (Znów wystrzeleni w kosmos)
Odjedź, a pofruną szyby z okien Na Utøyi otwierasz do nich ogień Każda chwila jest wiecznością Kiedy lewactwo wystrzelone w kosmos (kosmos, kosmos, kosmos)Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.