Serio ziomuś, to nie mogło się udać. Nikt nie stawiał na mnie grosza, a co gorsza nie wierzyłem sam w cuda. Wierzę teraz. Znam to jak materac w M3. Sporo widział i jedyny znał marzenia i sny. Scena była gdzieś za kablem od neta, spoko ciuchy, dobre klipy, takie bity, że rapować nie trzeba. Miałem swoją wizję rapu, sprawdź te jazdy [raz-dwa, raz-dwa], po co iść wytartą ścieżką. Nie szło. Leciałem se szlaczkiem, żaden KiKi, dwie dekady był siara. KęKę wyszedł przy nagrywkach, dziś się utożsamiam. Zawsze byłem inny niż chłopaki z Polski, nie gorszy, prostszy, chociaż trochę wstyd mieć podarte portki. Nie, że nędza, choć za dobrze nie było. Miałem na kieliszek chleba, lecz już brakło na kino. Taka niższa klasa, niższa jak pół kraju [co jest?] Mówią na to próg ubóstwa, tutaj ludzie se radzą. [ba-bah!]
[Ref.] Chociaż to nie miało prawa się udać, teraz proszę: lecę sobie "dyrli dyrli daj!". Wciąż pamiętam jak nie chcieli mnie słuchać, teraz proszę: znowu robię "dyrli dyrli daj!". Trzecie rzeczy znów na półce, to cuda. Ja pierdole! Dajesz ziomek "dyrli dyrli daj!". Po swojemu gram o swoje, choć tutaj... ...to nie jest proste, tak jak moje "dyrli dyrli daj!"
Dla niektórych byłem nikim, nie typem, nie wchodziłem nigdy w temat, się nie czułem za bardzo. Na miejscówki podbijałem, ale wiesz: jako klient. Się założę, przekrętasy pewnie dotąd mną gardzą. Wyjebane! Dla tych lepszych byłem patusem. W końcu cały czas pod blokiem łysa głowa i reszta. Dziś ci pierwsi mają bidę i kobitę co truje, a ci drudzy w ciasnym biurze ciągle siedzą w tabelkach [szkoda]. Się nie śmieję, w sumie smutne dzieciaku. Los przewrotny jak u Zenka, ja swojemu pomogłem. Zawsze co chcę - gadam, Wasz Piotr Siara*, Prawda - grana, niezależnie czy sos jest. I choć to nie miało prawa się udać, to ja tylko, robiąc swoje, wyskoczyłem na prostą. Tu wyboje i oceny. Tak, jak kiedyś - tak teraz. Ty chcesz gadać i w szuflady wkładać, ziomek weź odstąp [ba-bah!]
[Ref.] Chociaż to (...)
Dziś dla jednych znowu jestem faszysta. Wciąż o Polsce i rodzinie, ciągle mówię to głośno. Dla tych skrajnych żaden ze mnie radykał, wolę jechać gdzieś z synami i kobietą, a nie latać gdzieś nocą - proste. Plus znajomi co są blisko przy Bogu, mówią: "Piotrek czemu grzeszysz? Ciągle łamiesz sakrament.", a ci drudzy ciągle mówią mi: "Ziomuś, ale z Ciebie kato-talib, od oazy ładnie poprzestawiane"
Ja tylko chciałem żyć na świecie, być na powierzchni, chociaż o wiele łatwiej jest się zapaść. Codziennie tyle zła na mieście i tyle dróg przede mną, nade mną Bóg, pode mną szatan.
Tylko chciałem żyć na świecie, być na powierzchni, chociaż nie było łatwo przy tych brakach. Jak umiem, tak kieruję życiem, miało się nie dać przecież, wierzę, że w Tobie też jest szansa.
[Ref.] Chociaż to (...)
*Piotr Siara - imię i nazwisko KękiegoTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.