Słyszysz te skrzypki, brudne jak brudny striptiz pocięte jak listki, skleił je pięknie Prymsztyk! KCZ, ta, flow ubieram w słowa to nocna gadka jak nocny ptak- sowa sprawdź, mieszkam w Słupsku, chociaż wśród wyrzutków ulica Morcinka, mieszkam naprzeciwko czubków, wpadaj na browara, jak jesteś dobry facet, poleje się miara, ból znieczuli jak Altacet, to KCZ metr 86 trzymam stery, brunet, oczy blue, waga 94, charakter mocny, pięści twarde jak skała, nie płaczę, chyba, że płacze moja mama, mam wersów tyle ile nut gitara, przy życiu trzyma mnie Defeks i moja wiara, sprawdź napierdalam rymy, stary jak ciosy Adamek, to KCZ dajcie mi pas mistrza na stałe, pozdrawiam centrum dla WP zróbcie hałas, ej moja krew może być przelana za was, obiecuję mogę być honorowym dawcą, a jak ktoś wkurwia stanę się mu oprawcą, szmata cała w dieslu, włożona w usta, związane ręce, leżysz w pobitych lustrach, w moim ręku Zippo zamiast zapalnika, podpalam tamtą szmatę i twój rozdział się zamyka, wieje słaby wiatr, ja stoję tuż nad tobą, byłeś taki cwany, a umarłeś tak młodo, to nie harlekin tylko groźne wersy- sprawdź to, obiecuję kocham Słupsk bo to moje miasto, obiecuję jestem patriotą jak nikt, jestem symbolem tai jak dla umarłych znicz, jak ta jedna świeczka postawiona przy ich grobie jak te antybiotyki brane w ciężkiej chorobie, obiecuje, mówię nie wystawiam koleżków, chodź by biło mnie psów dwudziestu lub dwie stów, pałami tak na klęcząco po piętach, lub kablami VAT, przy wysokich napięciach, obiecuje, że jak kocham to kocham jak żaden., za ciebie kochanie pomordował bym i Triadę, swoje serce na pewno oddam tej jedynej, tej ukochanej, oddanej dziewczynie, obiecuje, że zawsze będę za defeksem tak samo jak z miastem 76-200, bo tu moje serce wybiło pierwszy rytm, bo tu w moich płucach znalazł się pierwszy dym, bo tutaj na cmentarzu leżą moi bliscy, bo tutaj będę przy nich sercem najbliższy. Gdy kładę się spać, codziennie myślę o nich, te wspomnienia, to naprawdę czasem boli, obiecuje, że dla matki zrobił bym wszystko, za tą jej miłość gorącą jak ognisko, za tą jej miłość twardą jak belka, kochana mamo jesteś wielka, obiecuje, że kiedyś rzucę wódę, browar te szlugi i oczywiście zielony towar, obiecuje, że obiecam wam jeszcze sporo tym czasem jadę 56 wers solo, krótkie jeansy, buty NIKE na górze polo, pasuję to do mnie jak do żołnierzy moro ten hip hop zabłysnął i ma złoty kolor jestem opleciony nim jak drzewo korą, KCZ sporo już nawijam w numerze, mam takie wersy, że mów do mnie trenerze, w rapie czuje się tak jak w nocy nietoperze, podaje ci ten rap jako obiad na talerze, więc smakuj go swymi uszami, ej trzymaj się mocno, bo nadchodzi tsunami, nieważne gdzie jesteś w Polsce czy w Brytanii, obiecuję zatoniesz szybko jak Tytanik, młody odłącz swoje mikrofony, twoje zbędne gusty, ziom przygaszam jak gibony, to KCZ i defeks, to Prima płyta pnie się, a wasze projekty przy tym są daleko w lesie, ej każdy to wie, ej ziom to wie każdy, że ja zitem podkład prawie dotyka gwiazdy, ej w tej branży liczą się kontakty, a nie hajs, przyłasy, bluzy czy spodnie masy, pierdole tych, którzy patrzą się na mnie z pod łba, KCZTA przyprowadzę na nich odjazd, psie morda, a obędzie się bez ofiar, nie jestem miły potne was jak żyto kosa.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.