Ty jesteś inna o każdej porze Roku, miesiąca, dnia i godziny Rano, wieczorem, nocą, w południe Wciąż jesteś inna nie z mojej winy
Ty jesteś inna zieloną wiosną I ciepłym latem, pachnącym ziemią I w dyskotece, i na spacerze Wciąż jesteś inna, gdy jesteś ze mną
A ja chciałbym tak niewiele Żebyś raz choć była sobą Nie zmieniała się jak moda I wierzyła moim słowom
Dam ci za to wszystkie noce I dni ile będziesz chciała I poranków dam tysiące Byś się więcej nie zmieniała
Ty jesteś inna także jesienią Kiedy pod nogi liście spadają Inną cię witam w zimowy ranek Zanim za szybą znikniesz w tramwaju
Cóż więc mam zrobić, sam dziś już nie wiem Jak cię wyleczyć z twojej zmienności Chyba najlepszym będzie lekarstwem Podwójna dawka mojej miłości
A ja chciałbym tak niewiele Żebyś raz choć była sobą Nie zmieniała się jak moda I wierzyła moim słowom
[3x:] Dam ci za to wszystkie noce I dni ile będziesz chciała I poranków dam tysiące Byś się więcej nie zmieniałaTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.