Przez okna światła lśnią, Brzmią wesołe okrzyki, Słychać tony muzyki, Taneczne pary mkną. Choć wokół mróz i śnieg, Do okien tam się skrada Drżąca dziewczyna blada, Zabawy śledząc bieg.
Z zachwytem patrzy ona Na ten zabawy gwar, Łachmanem otulona Ma jakiś dziwny czar. Zazdrością płoną oczy, Ten świetny widząc rój, I marzy sen uroczy: Raz mieć balowy strój!
Z zabawy wyszedł pan, Strojny w balowe szaty, Młody, śliczny, bogaty, Z rozpusty swojej znan. Gdy ujrzał dziewczę te I czarem jej olśniony, Powziął pomysł szalony: Rozerwać nudy swe!
"Dlaczego w tę zawieję Samotna błądzisz? - rzekł - Chodź ze mną, ja rozgrzeję Ustami ciała śnieg!". Spojrzała bezprzytomnie I wionął szept jej słów: "Ach, szczęście przyszło do mnie, To zjawa z moich snów!". Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa. |