Już świta, wokoło różowi się woda Nad cichem jeziorem czajka mknie w dal Nieb błękit ją nęci i wabi swoboda Co patrzeć pozwala w przezroczą toń fal
Lecz co to? Ktoś strzelił! Zniknęła gdzieś czajka Trzepocąc przedśmiertnie padła na brzeg Ptaszęcej wolności skończyła się bajka Żartując nieznany postrzelił ją człek
Ta czajka to dziewczę kras pełne i czarów Nad cichem jeziorem skrawił (?) ją ból Ktoś duszę jej spowił w sieć mar i koszmarów Ktoś serce w niej zabił bez strzałów i kul
Jak z czajki serduszko, tak serce dziewczyny Umarło rozbite przez czyjąś dłoń Dziś płyną bez końca rozpaczne godziny Bez wiary i mocy opada w dół skrońTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.