[Refren: Reto] O nie, o nie ona rzuca to na talerz i je, a to nie stek O nie, tak śniła o Warszawie, a Warszawa chyba o niej mniej O je, już nie wie gdzie ma portfel, ale sugar daddy przy niej jest Zgubiła go żona jak jedną z rzęs O nie, o nie, o nie on rzuca to na talerz i je, karta się gnie, o je Z ziomalem chcieliby wjechać do klubu, ale nie ma już miejsc O nie, nie ma papy poza zwiją i szuka, bo się piekli cieć Bo zgubił te zwije i ziomala też, o nie
[Zwrotka 1: Kaz Bałagane] O robię dzisiaj piąty dowód Musiał mi gdzieś wypaść, kiedy zbiegałem ze schodów Nie mam paszportu po złości Ale przynajmniej nie zgubiłem tożsamości Znowu ktoś zgubił dawny blask Ale się dorobił rogów, inny się dorobił braw Wpadli na siebie i się zrobił kwas Zgubić ząb czy zachować twarz Komuś zginęła jak Czarna Perła Festiwalowa Julka, może to przerwa Może właśnie jest w drodze do Mielna Może jeszcze zapuka w drzwi typu Gerda (jakie drzwi?) Tu nic nie ginie tylko zmienia właściciela Jedno jest pewne, nostalgiczna niedziela
[Refren: Reto] O nie, o nie ona rzuca to na talerz i je, a to nie stek O nie, tak śniła o Warszawie, a Warszawa chyba o niej mniej O je, już nie wie gdzie ma portfel, ale sugar daddy przy niej jest Zgubiła go żona jak jedną z rzęs O nie, o nie, o nie on rzuca to na talerz i je, karta się gnie, o je Z ziomalem chcieliby wjechać do klubu, ale nie ma już miejsc O nie, nie ma papy poza zwiją i szuka, bo się piekli cieć Bo zgubił te zwije i ziomala też, o nie
[Zwrotka 2: Kaz Bałagane] Ktoś sobie wziął te znaleźne Na stałe kicha, na chwilę nieźle Patoraban nie pachnie jak sześć zer Świt na schodkach obnażył ten Hazel Znaleziono Galaxy, na nim wczoraj patrzyłeś ile żappsy stoją Kruszyliście na nim gorzkie tabsy Tu więcej na green tech niż mają Vapor Maxy Teraz [?] czy o film jest tam I osoba co jest w nim nie pamięta Dzwonisz teraz do obsługi klienta Może ci namierzą, jak nie to będzie dętka Tu nic nie ginie tylko trafia w inne ręce Jedno jest pewne, niejedno złamane serce
[Refren: Reto] O nie, o nie ona rzuca to na talerz i je, a to nie stek O nie, tak śniła o Warszawie, a Warszawa chyba o niej mniej O je, już nie wie gdzie ma portfel, ale sugar daddy przy niej jest Zgubiła go żona jak jedną z rzęs O nie, o nie, o nie on rzuca to na talerz i je, karta się gnie, o je Z ziomalem chcieliby wjechać do klubu, ale nie ma już miejsc O nie, nie ma papy poza zwiją i szuka, bo się piekli cieć Bo zgubił te zwije i ziomala też, o nieTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.