Wiesz to życie wyleciało z moich rąk, powoli nie wyrabiam po prostu mam dość, bo ile czasu zmarnowałam na nich , a oni za szlugi dali by mnie zabić
Życie wiesz wyleciało z rąk moich, chciałem to zmienić, nie pomogły żadne prośby zagubiłem się sam w swoich słowach i czynach wiele rzeczy zamiast mówić wprost ukrywam w rymach zbyt wiele wiem, lecz inni o mnie wiedzą więcej układają historię wcale nie patrząc na ręce źle życzą, choć jaki jestem nie wiedzą wyrwane z kontekstu za plecami bredzą mam dosyć tego, straciłem swój długopis, którym teraz inni ludzie opisują mój życiorys przejęli moje życie, które z rąk mi wypadło przez oświetloną drogę idę, a tu znów ktoś gasi światło jedyny sposób, by na nogach się utrzymać słuchawki na uszy i zatapiam się w rymach, bo nie chcę bym znów w oczach osób i najbliższych wyglądał na takiego, który wszystko chce zniszczyć.
2x Życie znów wyleciało z moich rąk, gubię się w sobie Po prostu mam dość, bo ile sekund zmarnowanych nie liczę, wiesz lubię hałas więc zagłuszam ciszę.
Życie znów wyleciało z moich rąk, wiesz nie wierzyłam w nic tylko w rap i mój krąg, po co były te słowa, w które naiwnie wierzyłam, chcieliście mnie inną więc na chwilę się zmieniłam, tylko pomówienia osądzanie za nic, zero prawdy w słowach byle tylko zranić i dalej się gubię w tym labiryncie myśli nie wiem o co by, chyba próbuje mnie zniszczyć w głowie pustka, a za oknami szarość, moje cztery ściany, a te wersy je tu palą mało tu powstał ogień z bitu i kartki, a z popiołu ta liryka, którą zaliczasz do praktyk zacznij tutaj myśleć logicznie, ja zagubiona w myślach chyba zaraz zacznę milczeć, chyba zaraz zacznę milczeć.
2x Życie znów wyleciało z moich rąk, gubię się w sobie Po prostu mam dość, bo ile sekund zmarnowanych nie liczę, wiesz lubię hałas więc zagłuszam ciszę.
Gubię się w swoim umyśle, gubię się w sobie chyba zaraz mi zadzwoni ostatni zagubienia dzwonek, i co wtedy zrobię? Wiesz nie jestem pewna. Boję się o tym pomyśleć jestem zagubiona w nerwach, przestań szept majaczy mi do ucha, zaraz na zawołanie tu dopadnie mnie pokuta, nienawidzę kiedy mówisz co mam robić, a po moim zagubieniu możesz tylko pościć.
Znów ktoś chciał pokierować zdarzeniami, świadomie i specjalnie znów żywot mój ubarwił, a ja znów się staram naprostować fakty, czekając na dzień gdy los rozłoży dobre karty człowiek jest taki - doceni, gdy coś straci i uczy się na błędach więc doceniam moich braci i bardzo bym chciał mieć już życie spokojne oderwać się od świata gdzie wartością są pieniądze
2x Życie znów wyleciało z moich rąk, gubię się w sobie Po prostu mam dość, bo ile sekund zmarnowanych nie liczę, wiesz lubię hałas więc zagłuszam ciszęTeksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.