Oni mówią o nas wiele, szczerze nie znają prawdy,
kiedyś mówili, że kicha, teraz mówią spoko rapsy.
Nie wierzyli we mnie, przez ten czas dawali mi powody,
żeby teraz stać się dla mnie kimś anonimowym.
Czas pozmieniał ludzi, chociaż widzę perspektywy,
to ten szary świat nadaje nam tu motywy.
Nadal widzę ten blask, kiedy idę przez ulicę,
widzę w twoich oczach to, czego nie chciałam w nich widzieć.
Wspomnienia wracają, czasem za nimi tęsknię,
ale teraz mam tym ludzi, którym oddałabym serce.
Nie jestem idealna, jestem tylko człowiekiem,
często popełniam błędy, chociaż w sumie o nich nie wiem.
Czas cięgle nas zmienia, nic nie jest tak jak kiedyś,
Na ok rap, bez niego nie da się przeżyć.
Cały czas mam plan, żeby godnie iść przez życie,
nie jesteś pewny celu, chociaż marzysz o nim skrycie.

Nie jesteśmy panem zła, choć lubimy złe rzeczy,
popełniamy błędy, choć często o nich nie wiemy.
Ta noc pochlebia naszym wszelkim czynom,
nie patrzymy na godzinę, nie żyjemy chwilą.
Cierpki smak wciąż wita, w naszych zimnych ustach,
nie jesteśmy wszystkim, chcemy tylko dożyć jutra,
a lustra pełne tylko w zamazanych odbiciach,
pogrążone tylko w naszej paranoi.
zamilcz, nie jesteś jebany cienia, prawda,
Choć przyznam, że często jest nam brak tego światła.
Racja, to prawda mijasz się z prawdą,
w pustych słowach łatwo można wyczuć kłamstwo.
Latarnie, blask dających nam nadzieję jutra,
ludzie na ulicy liczą życie tu w złotówkach.
Nie jesteśmy kimś zasługującym na wszystko,
ale chcemy żyć w spokoju, choćby z własną ciszą.

---

Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.