Ruch ciała oddziaływuje na beton. Chłód, bezwład, czujesz co to niemoc. Zapadła cisza zbyt martwa, byś odczuł, że los nie sprzyja tobie, ale twojemu końcu. Umysłowy nieład wtapia cię w tłum, tu, gdzie całe stado hien i martwych dusz. Stul usta, to zbyt brudna odskocznia. nie wypowiadaj słów, oni słyszą od końca albo słyszą to, co chcą usłyszeć. Nie podnoś głowy, lepiej ich nie widzieć. Jak w tym chaosie chcesz odnaleźć ciszę? Dla nich jesteś głupcem, a nie przeciwnikiem. Leżysz jak opętany, krwawy pot, mrok, złość, czujesz, że to nie to. A to wszystko cię przygnębia, nie masz sił, by wstać, a chciałeś stąd spieprzać.
Nie potrafisz odciąć się, a oni czują w tobie twój lęk. Mają tendencję do łez, ale powstrzymują je, gubiąc w sobie sen.
Konstelacje tworzą obraz sumienia. Zamarzasz jakbyś czuł się jak denat. Ta prosta chęć do innego wcielenia i niepojęta niechęć do przeznaczenia. Urojenia, jasność w cudzysłów, chęć istnienia jak miłość do sadystów. Mogliby cię duchowo zretuszować, podnieść na duchu, by wiatr cię wychował. Jak bezinteresowna miłość do Boga, ale zamiast wiary wolą miłość do bogactw. Nawet jeśli będziesz leżał, wierząc, nie zwrócą uwagi, bo sami leżą. Nasza społeczność jest raczej aspołeczna. Chciałeś to zmienić, ich bohater to klęska. Wcieliłeś się w nich, w beton bezwładnie i nie powiesz nic, bo przez nich jesteś na dnie.
Nie potrafisz odciąć się, a oni czują w tobie twój lęk. Mają tendencję do łez, ale powstrzymują je, gubiąc w sobie sen.Teksty umieszczone na naszej stronie są własnością wytwórni, wykonawców, osób mających do nich prawa.